Dla wrzesniowej...


Autor: pikaplimon
05 października 2015, 22:25

Kurde, nie mogę odpowiadać na komentarze ani komentować. Pewnie mam coś w tablecie zablokowane. Mój Boże, kiedyś potrafiłam wszystko ogarnąć, dziś mam wrażenie, że się uwsteczniam. 

Wrzesniowa... ja też lubię wrzesień... Moja pierwsza miłość miała urodziny we wrześniu :) Miała, 6 lat minęło odkąd nie żyje... właśnie teraz, na dniach... 6 lat minęło od Jego śmierci...

Lubię Twoje komentarze. Dają mi do myślenia. Zawsze odpisuję ale coś nie wychodzi.

Starasz się o dziecko... Pewnie już znasz tą receptę - przestań się starać, zapomnij o dziecku. 

U mnie tak było. Co miesiąc z napięciem zerkałam na test ciążowy i nic. W końcu dałam sobie spokój. Trudno, nie jest mi pisane dziecko. .. taki mój los... 

W chwili kiedy spóźniał mi się okres to nie ja wpadłam na pomysł, żeby zrobić test ciążowy. To ojciec mojego dziecka stwierdził, że chyba jestem w ciąży i jedziemy do apteki. Był to 3 maja 2012... Zrobiłam kilka testów. Były te dwie kreseczki ale niewyraźne. Stwierdziłam, że albo zepsute te testy albo mam raka, bo w instrukcji testu było coś, że jak się ma raka to wynik może być pozytywny...

Naprawdę, nie wierzyłam że mam w sobie maleństwo... 5 maja moja mama ma urodziny. Wtedy też powtórzyłam test. Wyraźne kreski razy dwa. Tego właśnie dnia zmarł też mój wujek... Całe życie był zakochany w mojej mamie...Mama traktowała go zawsze jako przyjaciela... Tragizm... jakże obecny w moim życiu... nieważne...

Wrzesniowa, będziesz miała dziecko... pewnie już niedługo... jakoś to czuję... i będę jedną z pierwszych, która Ci pogratuluje :)

Dziś byłam piękna i czułam się piękna... bo synek bawił się, że myje mamę gąbką... "mył" mi plecy... takie SPA jest bezcenne i mam tylko ja...

Pozdrawiam, wrzesniowa...

11 października 2015
Dziękuje za twoje miłe słowa, niby wiem i czuje, że dzieciątko kiedyś będzie, tylko żal mi, że robię się coraz starsza, czas ucieka, a ja chciała bym nawet 2 dzieci i być faja, młoda, przebojowa mama....dobijają mnie mamy obok, dzieciaki na rączkach.....zostałam sama....autentycznie sama. Siostry, szwagierki, koleżanki...wszystkie są mamusiami.....ehhh Wiesz co wkurza mnie najbardziej? Że jestem zdrowa i minęło już 5 lat ;-(
Ciesz sie takimi chwilami z dzieciaczkiem, ja zawsze mówiłam, że jak sie ma dziecko, to juz jestes dla niego całym światem i nikt więcej sie nie musi liczyc. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz