Jesienna depresja...


Autor: pikaplimon
04 października 2015, 13:46

No to dopadła mnie. 

Męczy mnie ta bezsilność, samotność, bezradność. Najzwyklejsze czynności są dla mnie niewykonalne. Płaczę z niemocy. Krzyczę na dziecko bo mu spadło ciastko, a potem płacze przez to, że nakrzyczałam.

Boli mnie całe ciało, parzy. Myjąc się spojżałam w lustro i się poryczałam. To nie chodzi o to, że źle wyglądam...ja po prostu NIE WYGLĄDAM!!! Zaniedbana, zapuchnięta... OBLEŚNA. Nie dziwię się, że ojciec mojego dziecka traktuje mnie jak gówno. Jestem gównem i wyglądam jak gówno.

Nie nawidzę dni i nocy. W dzień brak mi sił. W nocy nie mogę spać. Mały znów się budzi w nocy. Wstaję do niego a potem nie mogę już zasnąć.

Próbuję czytać książkę, bo to zawsze kochałam. Nawet to nie wychodzi... czytam w kółko jedno zdanie i ciągle nie rozumiem co czytam.

Mogłabym dać małego na kilka dni do dziadków ale... cholernie boję się samotności. Te straszne samotne noce, lęki, smutne i puste dni...

Gdyby nie dziecko to... 

To dziecko każe wstawać mi z łóżka...

05 października 2015
Masz dla kogo żyć!!! Żyj dla siebie, dopiero później dla dziecka!!! Jesteś piękna, bo jesteś mamą!! Nie myśl o sobie źle. Pomyśl ile osiągnęłaś- spójrz na swoje dziecko.

Dodaj komentarz