Archiwum 12 września 2015


Wypada się przedstawić...
Autor: pikaplimon
12 września 2015, 16:00

Witam. Nie wiem czy ktoś tu będzie zaglądał, może lepiej żeby nie ale powinnam się przedstawić. Jestem mamą 2,8 letniego łobuza i w zasadzie to tyle... Obecnie mój świat to tylko albo aż tylko mój syn. Nie pracuję zawodowo. Mój obecny zawód to matka, kura domowa. Mam wiele pasji, np uwielbiam czytać książki. Niestety nie bardzo mam na to czas. Ostatnio na nic nie mam czasu. Nawet na sprzątanie. Do tego stopnia, że z łzami w oczach patrzę jak pierożek ze szpinakiem wciera się w parkiet. O i jest także gruszka i banan. Rozdeptane paluszki. Ja i synuś jesteśmy przeziębieni. Na gołe oko po synu nie widać choroby - jest nadaktywny jak zawsze. Jedynie jest bardziej drażliwy i nie do życia. Nie wiem już który z kolei dzień przepłakuje z bezsilności. Zupełnie sobie nie radzę.

Jak narazie z tego co napisałam można wywnioskować, że jestem samotną matką... Otóż nie. Mój syn nie wziął się z powietrza, ma ojca z którym mieszkamy. Ma też babcie i dziadka - moich rodziców. Ojca nie ma ciągle w domu, a jak jest to śpi. Praktycznie jest jak drugie dziecko. Czasem mam wrażenie, że więcej pracy mam przy nim niż przy synu... A dziadkowie... hmmm... Obrazek z wczorajszego dnia:

Siedzę na wpół żywa. Dzieciak lata z glutami pod nosem. Dziadkowie wpatrzeni w telewizor. Dziecko krzykami, piskami, rzucaniem czymkolwiek stara się zwrócić swoją uwagę dziadków. Mi puszczają nerwy i też się dre. Efekt - babcia ma focha i dziś do wnuka nie przyjechała. 

Więc parkiet dostaje nowej szaty graficznej a ja chodzę po ścianach, płaczę i zastanawiam się czy nie zacząć sobie wyrywać włosów...

Ot taka proza życia...